Menu główne
Z ŻYCIA BEZROBOTNEGO
Tak, tak pracowałem mam wrażenie ciężko, poświęcałem swój czas by wszystko było dobrze, ale zapłaciłem za błąd analityka, bo cel założony był tak wysoki, że sklep, w którym pracowałem osiągał 55% tego celu. Gość chyba liczył na cud ten obiecany przez PO. A tu lipa i przez tą lipę firma mnie pożegnała. Mój sukces to założone przeze mnie cele dają teraz sklepowi 2 miejsce w Polsce. Ale cóż jak to zwykle bywa śmietankę spija ktoś inny.
Tym oto sposobem znalazłem się na tak zwanym bruku, choć dzięki mojej drugiej połowie na szczęście dna nie sięgnąłem i mam nadzieję, że nie sięgnę. A życie bezrobotnego no cóż można by powiedzieć, że nudne i nic się nie dzieje. A tu proszę tyle zajęć, że nie wiadomo, za co się złapać. Tyle tylko, że prace są czasami wynalezione, a czasami jak to z praniem robione za wcześnie, bo już przecież leżą dwie rzeczy, a to już za dużo. Za dużo wolnego czasu to również kłopot – nie wie tego ten, kto pracuje. Ale uwierzcie mi bezrobocie to straszny stan dużo czasu na myślenie czasami o głupotach, a od głupot to już krok do zwariowania. Jednak ja się nie daję, bo mam pomysły i marzenia. Jedno z małych marzeń zrealizowałem to moja własna strona http://www.andrzejzych.pl/
Może nie jest najpiękniejsza, ale jest moja zrobiona samodzielnie przeze mnie i nikt mi tego nie zabierze.
Był czas na zrobienie porządków w kompie i posortowanie wierszydeł. Ale czas mojego bezrobocia to nie tylko takie drobne przyjemności życia, ale również nauka. A uczę się ustaw przeróżnych, bo nigdy nie wiadomo, co mi się w życiu przyda. Wiedza rośnie, choć nie zawsze wiem jak ją wykorzystać. Może jednak kiedyś się dowiem. A już niebawem zamiast snów o pięknych złocistych plażach będę miał przed oczyma ciąg paragrafów, ustępów i takich tam inności.
A oprócz tego marzenia o różnych ważnych i mniej ważnych sprawach, bo marzenia, pozwalają żyć. A gdy się spełnią na pewno o mnie usłyszycie.