Menu główne
WYPRAWA DO ZAKOPANEGO
Ludzie na powitanie wiosny topią marzanny, wychodzą na spacery a ja za namową mojego Przyjaciela wybrałem się powitać wiosnę do zimowego jeszcze Zakopanego. Wyprawa zaczęła się w nocy z 20 marca na 21 marca 2009 nocnym pociągiem. Spanie w pociągu to coś, co ledwo pamiętam z dzieciństwa, bo tylko wtedy podróżowałem w ten sposób. Dziwnie śpi się w małym pomieszczeniu, ale taki urok witania wiosny.
Dojechaliśmy do Zakopanego tylko z godzinnym opóźnieniem. Zatrzymujemy się w willi Tatiana, która robi, jako pensjonat. Jak przystało na prawdziwą wiosnę w Zakopanem jest 70 cm śniegu i około -
Tu wieczór przy kominku i z dobrym alkoholem w ręku. Czas w takich miejscach na błogim lenistwie leci niesamowicie szybko.
Ranek 22 marca to spacer po lekko zachmurzonym Zakopanem kilka fotek w terenie małe zakupy pamiątek. Powrót na szybko do willi oraz pakowanie i wyprawa na dworzec z małym przystankiem na obiad. Niefortunnie w restauracji zasiedliśmy przy piecu – to był błąd okazało się, że jest tam bardzo gorąco. No cóż, ale skoro już rozsiedliśmy się ze Swoimi tobołami to nie będziemy się przemieszczać.
Zbliża się godzina 16 i czas wracać do Warszawy. Zimowe powitanie wiosny w Zakopanem powiodło się, było fantastycznie.
Polecam takie wyprawy.